Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
). 180 4. Grubość papieru. Papiery fotograficzne pod względem grubości dzielą się na cienkie i kartonowe (mniej więcej dwukrotnie grubsze od cienkich, zbliżone swoją grubością do pocztówek). Papiery cienkie są najodpowiedniejsze na odbitki do formatu 18x24 cm włącznie i na duże powiększenia przeznaczone do naklejania na grubym podkładzie. Papiery kartonowe wykazują swoją przewagę w formatach powyżej 18x24 cm, jeśli nie przewiduje się montażu powiększeń. Papier cienki jest tańszy, szybciej się go płucze i suszy, łatwiej poddaje się on naklejaniu i zajmuje mniej miejsca niż karton. Ten ostatni znów ma mniejszą skłonność do zwijania się i większą wytrzymałość mechaniczną, należy go więc używać na odbitki często brane do ręki. Jeśli chcemy wybrać „swój" papier, to powinniśmy obejrzeć próbki różnych produkowanych gatunków. Dokładne określenie żądanego papieru obejmuje nazwę wytwórni, nazwę handlową papieru, stopień twardości, barwę podłoża, rodzaj powierzchni, grubość papieru i wreszcie format. Przykład: Foton Pancobrom, normalny, niebieskobiały, błyszczący, karton, 18x24 cm. Jak wywoływać błony Każdy, kto potrafi odczytać wskazania zegara i termometru, jest w stanie wywołać prawidłowo czarno-białą błonę - ponieważ czas wywoływania zależy od temperatury wywoływacza. Gdy ten ostatni jest ciepły, to trzeba odmierzyć krótszy czas wywoływania niż dla chłodnego wywoływacza (pojęcia „chłodny" i „ciepły" oznaczają tu zakres temperatur od 16° do 24°C; za temperaturę normalną przyjmuje się 20°C). Naturalnie rozmaite gatunki błon jak również rozmaite gatunki wywoływaczy wymagają różnych „czasów normalnych" wywoływania przy 20°C. Te jednak można łatwo odczytać z poręcznych małych tabelek i wykresów, dostarczanych w tym celu przez wytwórnie błon. Dzięki tej metodzie nawet początkujący uzyskuje regularnie dobre wyniki. Musi tylko zastosować wywoływacz przepisany przez wytwórcę błony, przeczytać dołączoną do niej instrukcję-tam znajdzie czas wywoływania odpowiadający danej temperaturze wywoływacza. Jedynymi potrzebnymi przyrządami kontrolnymi są termometr i zegar. Prawidłowe wywalanie daje w wyniku negatywy, których najgęstsze 181 partie (zwane światłami) nie są całkowicie zaczernione, lecz wykazują zróżnicowania, a najsłabsze partie (cienie) nie są przejrzyste jak szkło, tylko ukazują rysunek szczegółów. Gdy położymy taki negatyw na zadrukowanej stronie, to powinniśmy, choć z trudem, dostrzegać litery poprzez ciemne miejsca, a jasne powinny wykazywać wyraźną szarość. Przewalanie następuje, gdy pozostawimy błonę zbyt długo w wywoływaczu, albo gdy jest on za ciepły, albo gdy zachodzą obie te okoliczności. Negatywy stają się wtedy za gęste i zanadto kontrastowe (,,twarde"). Trudno je nastawić na ostrość w powiększalniku, gdyż obraz jest bardzo ciemny, a czasy naświetlania tak się wydłużają, że ciepło lampy powiększalnika może spowodować wybrzuszenie się negatywu, oddalając go częściowo od pierwotnej płaszczyzny nastawczej. Powiększając takie negatywy na papierze o gradacji normalnej otrzymujemy odbitki, które z reguły są zbyt kontrastowe, mają za duże ziarno i nie są ostre na całej powierzchni. Niedowolanie wynika, gdy za wcześnie wyjmiemy błonę z wywoływacza, gdy jest on za chłodny albo gdy zdarzy się i jedno, i drugie. Negatywy mają wtedy za małą gęstość i za mały kontrast. Wyglądają one szaro i miękko. Kiedy położymy taki negatyw na zadrukowanej stronie, to będziemy mogli z łatwością odczytać litery nawet poprzez jego najciemniejsze miejsca. Jeśli powiększymy niedowołane negatywy na papierze o gradacji normalnej, to otrzymane powiększenia będą mało kontrastowe i szare-nie będą miały prawdziwej czerni ani bieli. Praktyka wywoływania błon Przyzwyczajenia kształtują się łatwo, ale z trudem tylko udaje nam się później ich pozbyć. Dlatego jest rzeczą ważną, aby początkujący uczyli się od razu pracować w sposób prawidłowy. Najpierw kilka wskazówek ogólnych, ale ważnych. Nie próbujmy ,,oszczędzać" na materiale, a już najmniej na wywoływaczu, utrwalaczu i innych chemikaliach, z których większość i tak jest stosunkowo tania. Wywoływacz i utrwalacz wylewajmy, jeszcze zanim się „wyczerpią". „Oszczędności" na chemikaliach prowadzą nieuchronnie do roztrwonienia o wiele wyższych wartości, jak niezastąpione negatywy albo po prostu stracony czas. Zdarza się wtedy, że tę samą 182 pracę trzeba wykonać po raz drugi-zakładając, że taka możliwość w ogóle istnieje. Kupujmy tylko wyroby znanych firm. „Anonimowe" błony, wywoływacze i chemikalia, kupowane w sieci handlowej niektórych przedsiębiorstw albo z przeceny są rzeczywiście tańsze. Niestety są to często towary przeterminowane albo w ogóle niskiej jakości, tak że nie ma sensu ich kupować*. Wykonujmy wszystkie czynności zawsze w ten sam sposób. Starajmy się znormalizować wszystko, co się da. Wypracujmy sobie własny system i trzymajmy się go. Nie zmieniajmy wywoływacza czy procesu obróbki dlatego, że ktoś inny osiągnął sukces inną metodą. W fotografii można się kierować własnym gustem i indywidualnymi upodobaniami jak w każdym innym rzemiośle, jak w każdym innym gatunku sztuki. Metody doskonale pasujące do czyjegoś temperamentu i sposobu pracy, mogą być dla nas całkowicie nieodpowiednie. Najlepsze wyniki osiągniemy z pewnością normalizując naświetlanie i wywoływanie blon przy przemyślanym użyciu światłomierza, zegara i termometru. Otrzymane w ten sposób negatywy będą znacznie przewyższały pod względem technicznym wyniki osiągane metodami „subiektywnymi". Moim zdaniem metoda naświetlania błon ,,zgodnie z doświadczeniem" i kontroli ich wywoływania „na oko" jest przestarzała i nie dorównuje metodzie „czasowo-temperaturowej", opisanej powy- s. isi żej. Przygotowania Prace przygotowawcze przebiegają jednakowo bez względu na rodzaj błony i wywoływacza. Przy dalszej lekturze porównujmy opis ze schematem na następnej stronie. Przygotowanie wywoływacza. Decydujemy się na użycie określonego wywoływacza na podstawie charakterystyk ze str. 173-4. W razie wątpliwości kierujmy się zaleceniami wytwórcy błon