Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Wymiana z zagranicą kierowała się nadal przede wszystkim w stronę Turcji. Tak np. w bilansie handlowym Wołoszczyzny, na ogół zrównoważonym, obroty z Turcją obejmowały w zakresie tak eksportu, jak importu około 60% nominalnej wartości towarów. Ale coraz więcej niezłych wyrobów sprowadzano z Austrii, głównie przez Braszow — przedmioty żelazne, szkła", tkaniny, meble. Natomiast upadająca Polska zajmowała pośledniejszą pozycję. Monopol Turcji osłabł nieco, możliwości kupców lewantyńskich zostały ograniczone. Większe zainteresowanie rynkami rumuńskimi wykazywała wówczas Austria, odczuwająca poważne braki w okresie uciążliwych dla niej wojen z Turcją. Były to okoliczności dodatnie, które jednak nie wyczerpywały całości sytuacji. Turcja zgodziła się co prawda w 1774 r., aby zaopatrywanie jej w produkty rolne i hodowlane następowało dopiero po zaspokojeniu potrzeb wewnętrznych. Lecz hospodarowie, 238 aby zyskać względy Turcji, nie zezwalali na wolny handel i na eksport do innych krajów przed zaspokojeniem żądań tureckich, ciągle wysokich wobec utraty terytoriów nadczarnomorskich i uniezależnienia się Egiptu. Różnica miedzy cenami rynkowymi a płaconymi przez Turków dopiero stopniowo zanikła. Zanim do tego doszło, gospodarka państw rumuńskich poniosła olbrzymie straty, obliczane dla jednego tylko siedmiolecia 1812—1819 na 34 nln piastrów! Bilans wymiany z Turcją był wiec w gruncie rzeczy ujemny. W tych warunkach szerzył się na wielką skalę przemyt, nie bez wiedzy przekupnej administracji. Hospodarowie z kolei wyrównywali poważny uszczerbek w opłatach celnych przez samowolne ich podnoszenie. Dalsze straty, do 25%, powodowało fałszowanie monety przez władze tureckie. Ustępstwa handlowe, słynne „kapitulacje" Turcji wobec wielkich mocarstw, przyznawały ich kupcom ogromne przywileje, z których korzystali skwapliwie pod opieką swych konsulów, nie cofając się przed nadużyciami. W rezultacie kupcy rumuńscy zostali w znacznej mierze zepchnięci do roli drobnych detalistów. Aby utrzymać się w handlu hurtowym i tranzytowym, wielu z nich zapewniło sobie protekcję konsulów, przyjmując obywatelstwo obce, tym samym wymykając się rumuńskiemu prawodawstwu i systemo- wi podatkowemu. Usiłowania hospodarów przeciwdziałania tym prakty- kom nie dawały rezultatów. Rozwój gospodarczy, choć niezbyt pomyślny, kształtujący się skutkiem wspomnianych czynników znacznie poniżej rzeczywistych możliwości, stwarzał jednak wystarczające podstawy do wzrostu zaludnienia. Ogółem obydwa państwa rumuńskie liczyły około 1820 r. przypuszczalnie ponad 3 nln mieszkańców. Wyraźny był rozrost ośrodków miejskich. Liczba 239 osiedli targowych wzrosła w ciągu pierwszych 3 dziesięcioleci XIX w. na Wołoszczyźnie z 25 do 35, w Mołdawii z 22 do 34. Szczególnie pomyślnie rozwijały się obydwie stolice, z tym że Bukareszt zdystansował Jassy. W 1832 r. stolica Wołoszczyzny liczyła około 70 tys. miesz- kańców, Mołdawii około 50 tys., Botosani 14 tys., Krajowa 12 tys., Gałacz 8 tys., Roman i Ploiesti 6 tys. Wzrost tego ostatniego wiązał się z przesunięciem drogi z Bukaresztu do Braszowa na dolinę Prahovy. Zmienił się także wygląd miast. W Bukareszcie przystąpiono do oczyszczania i brukowania ulic, wprowadzono od 1814 r. oświetlenie (w lassach od 1806), zwrócono większą uwagę na zaopatrzenie w wodę, zabezpieczenie od ognia i powodzi, od epidemii, kontrolę targów, produktów żywnościowych. Zaczęto wydawać przepisy budowlane, mało zresztą respektowane, organizowano straże pożarne, miejską służbę zdrowia, fundowano szpitale, przytułki dla starców, sierot, kalek. Stworzono urząd miejskiego medyka i architekta. Wytyczano w terenie granice miast, rozciągnięto nadzór nad rogatkami, sporządzano pierwsze plany osiedli. Wszystkie te wysiłki dawały jednak częściowe tylko i niewystarczające rezultaty. Samorząd miejski, nigdy zresztą nie rozwinięty w pełni, uległ niemal kompletnej likwidacji, i to na rzecz prywatnych właścicieli — wielkich bojarów lub duchowieństwa. W wyniku decyzji hospodarskich z począt- ków XIX w. w zależności takiej znalazło się na Wołoszczyźnie 60% miast i osiedli targowych, w Mołdawii 85%! Los ten spotkał takie poważniejsze ośrodki jak Ploiesti (1775), Roman (1798), w końcu nawet, jak na ironię, dawne stolice: Wołoszczyzny — Tirgoviste (1820), Mołdawii — Suczawę. Miasta walczyły zawzięcie o swe prawa, lecz początkowo z reguły przegrywały procesy. Doszło do licznych za- burzeń, m. in. w Ploiesti w 1810 r., do wyrzucenia siłą funkcjonariuszy czy dzierżawców bojarskich. To poskutkowało, stopniowo szereg miast, m. in. Suczawa, Birlad, Tirgu Frumos, Caracal, Buzau, Ploiesti. Bacau, Botosani, odzyskało niezależność. Najdłużej walczyło Tirgoviste — do powstania Tudora Yladimirescu w 1821 r. I w wolnych miastach, m.in. w Bukareszcie, Jassach, miały miejsce burzliwe wystąpienia albo strajki, np. bukareszteńskich karczmarzy i kupców w 1807 r. przeciwko wygórowanym cenom, a zwłaszcza przeciążeniom podatkowym. W obydwu krajach rumuńskich utrzymał się, mimo silnego podważenia w toku kolejnych wojen rosyjsko-tureckich, system rządzenia przy pomocy fanariotów. „Nie ma na ziemi łotrów podlejszego rodzaju niż fanarioci. Tron hospodarski Mołdawii i Wołoszczyzny — to jedyny cel pożądań ich wszystkich. By go osiągnąć, nie ma zbrodni, przed którą by się cofnęli, nie ma podłości, do której by się nie uciekli" — tak charakteryzował ich współczesny cudzoziemski obserwator. Fanarioci byli nadal mianowani przez Portę, która wbrew zobowiązaniom usuwała ich bez podstaw prawnych, niektórych wysłannicy sultańscy nie tylko usunęli, ale i zamordowali. Aby złagodzić zaciekłą rywalizację o tron, w 1819 r. ograniczono możliwość wysuwania pretendentów do 4 rodzin: 240 Callimachi, 2 rodziny Su{u oraz Moruzi. Te 4 rody miały za to obowiązek utrzymywania wszystkich pozostałych rodzin fanariockich (około 50) z własnych funduszów. W rzeczywistości koszty utrzymania całego Fanaru spadały na społeczeństwo rumuńskie. Właściwe zadania systemu fanariockiego sprowadzały się do zabezpie- czenia zwierzchnictwa Turcji i zaspokojenia jej żądań, utrzymania w ryzach społeczeństwa, zneutralizowania bojarów i wzbogacenia hospodara i innych fanariotów. Wszystkie stanowiska w praktyce były kupowane, z kolei stanowiąc źródło dochodów