Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Rewolucja bowiem wypełniła skutecznie swe represyjne, destrukcyjne zadanie, ale oczy. wiście nie stworzyła nic trwałego: wedle de Maistre'a jej twory to tylko budowle z piasku zlepione ludzką krwią „Nie ma niczego nowego, wielka republika jest niemożliwa, ponieważ nigdy nie było wielkiej republiki". Nasi rewolucjoniści oczywiście nie chcą „regeneracji z przydawką". Ich wyobrażenie o Wielkiej Zmianie jest inne. To nie wie regeneration de..., lecz La regeneration a więc regeneracja jedyna, totalna, prawdziwa. Nie, oczywiście nie wszyscy rewolucjoniści postrzegajr francuską rewolucję jako magiczną operację przemian; nocy w dzień. Kluczem do odmiennych wyobrażeń był< pytanie, czy rzeczywiście ancien regime nie był brzemien ny rewolucją, czy nie zaczęła się ona dużo wcześniej, nin zdobyto Bastylię. Jeśli tak, to cała dramaturgia znikani; jednego ustroju i pojawiania się drugiego, nowiutkiegc - jest prostackim urojeniem. Klasyczny był w tej mierze sposób myślenia Barnave'a Jego sławne Wprowadzenie do Rewolucji Francuskie (1792) jest nawiązaniem do tych tradycji intelektualnycl Wieku Światła, które zwracały się ku procesom długiegc trwania, ku historycznej dynamice wielkich przemian Zjawiska demograficzne, ekonomiczne, umysłowe, kultu rowe postrzegane były jako składniki owych głębokich długotrwałych i nieodwracalnych rewolucji, które - jak pisał d'Alembert - „sprawiają, iż ziemia przyjmuje nowe oblicze". W takiej perspektywie wynalazek druku lub postępy maszynizmu stawały się wydarzeniami najprawdzi wiej rewolucyjnymi. Także Barnave pochylał się bardzc uważnie nad „populacją, bogactwami, obyczajami, oświe- ceniem jako elementami i substancją ciała społecznego", jeśli okrywająca je polityczna tkanka (rząd i prawa) jest dostatecznie elastyczna, ciało społeczne rośnie „bez gwał-t wnych wstrząsów". Jeśli natomiast tkankę cechuje sztywność, rosnące ciało społeczne łamie ją i przelewa się na zewnątrz. To właśnie wydarzyło się we Francji w roku 1789. Barnave dokonuje więc swych analiz już z perspektywy udanej rewolucji politycznej. W odróżnieniu od filozofów Oświecenia, którzy w większości nie gustowali w takich politycznych przewrotach, Barnave skłonny jest upatrywać w zdarzeniach politycznych lat 1789-1791 zwieńcze-nie ludzkjejje^lu^j^njeodwcaralnyLtriunif „rozumu naturalnego". Z przenikliwą mądrością spogląda w "gorę "rzeki zdarzeń, mniej już go interesuje podróż w dół rzeki. Trafnie pokazał, iż mylne jest wyobrażenie, że dzieje ancien regime'u nie tłumaczą nowego ładu, że porządek rewolucyjny w niczym nie wywodzi się z porządku starego. Przyczyną zguby Barnave'a było to, że zbyt wiele elementów dawnego ładu pragnął przenieść na drugi brzeg: wspaniała mowa obrończa, jaką wygłosił podczas swego procesu w Trybunale Rewolucyjnym (28 XI 1793) sugeruje, że zdawał sobie z tego sprawę. Jeśli jednak rewolucja nie jest działem wód, jeśli przeszłość nie była tylko ciemną nocą despotyzmu i nie zginęła bez śladu, jak cyniczny Don Giovanni ginie w scenicznej zapadni - to potrzebna jest pogłębiona refleksja nad procesem historycznym. Już po termidorze poseł Konwencji Petit wspaniale replikować będzie tym, którzy powtarzali, iż podczas rewolucji nigdy nie należy oglądać się do tyłu: „Czyż to ma znaczyć, że podczas rewolucji przyszłość jest wszystkim, teraźniejszość znaczy niewiele, a przeszłość zgoła nic? Proszę mi pokazać taką ludzką siłę, która - nawet w toku rewolucji - byłaby w stanie oddzielić od siebie przeszłość, dzień dzisiejszy i przyszłość". Zacznijmy zatem od przeszłości. Teza, że filozofia kategorii. Wbrew zdaniu Alice Gerard nie oznacza to Oświecenia przygotowała rewolucję, jest komunałem: po- ,e(łnak przyjęcia „perspektywy całkowicie idealistycz-dzielają tę opinię nawet wielcy radykałowie wyposażeni oej" ". Rabaut dobrze rozumie, że za opiniami kryją się w plebejską perspektywę, tacy jak Marat („Filozofia spOłeczne przesądy i społeczne interesy. We wspaniałym przygotowała, inicjowała, faworyzowała obecną rewolu- wywodzie pokazuje, jak pod ciśnieniem procesów społecz-cję, to jest bezsporne") czy Loustalot („Światło rozumu nyCQ XVIII wieku ulegał ruinie prestiż uprzywilejowa-przyśpieszyło moment [rewolucji], lecz nie zdziałało wszy. nych; jak wzrost produkcji i handlu, postęp nauki i kul-stkiego"). Jednakże pogląd to wcale nie identyczny z wy- turyj oświaty i obyczajów przekonywały „podle urodzo-obrażeniem takiego Barnave'a, iż procesy demograficzne, nych", że są co najmniej równi szlachcie, intelektualistom techniczne, ekonomiczne, kulturowe i intelektualne był; zaś dawały nawet przeświadczenie, że są od szlachty le-częścią rewolucji „zmieniającej oblicze narodów", prze pSi... Oznaczało to załamanie się dwu przeterminowanych wrót zaś polityczny stanowił ich nieuchronne zwieńczenie już opinii - przesądu religijnego i przesądu feudalnego. Wywód Barnave'a jest gęsty, klarowny, sugestywny Gwałtowność politycznych przewrotów w Ameryce wszelako w takim właśnie przekonaniu nie był on wcali i Francji jest czymś zrozumiałym: definitywne przejście od odosobniony. starych do nowych opinii „musi nosić piętno nąjgwałtow- Antoine Pons pisał niedawno o zderzaniu się dwu prze niejszego oporu tych wszystkich, którzy - z interesu lub ciwstawnych koncepcji rewolucji. „Dla Robespierre'; z uprzedzenia - upierają się przy opinii dawnej", i Saint-Justa rewolucja... zakłada absolutne zerwanie Format intelektualny Condorceta był zdecydowanie z przeszłością..