- Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
- Kata-j rzyna odwr�ciBa si i skinBa rk: Porozmawiamy kiedy indziej powiedziaBa swoim zwykBym gBosem, jakby przed :hwil nie okazaB, |e ledwie dostrzega jej obec- Oko ju| jej nie widziaB, drzwi zn�w drgnBy i wypu[ciBy dyrektora szkoBy, a potem w szybkim trzaskaniu wypuszczaBy innych nauczycieli, ka|de trza[niecie podrywaBo go z | Bawki
- Lambert przelotnie przyjmuje do wiadomo�ci, �e w Schwarzenbergu obok landrata Wesselinga r�wnie� inni ludzie zdaj� si� trzyma� nici w r�ku; potem jednak ta my�l si� gubi i...
- J�kn�a cicho i ode rwa�a usta od jego ust, a potem ukry�a twarz na jego ramieniu i lekko rozchyli�a nogi...
- Potem zobaczy� zas�oni�ty do tej pory krzakiem kamie� kilometrowy, a na nim przycupni�tego towarzysza Reinsiepego, kt�ry wielk� bia�� chustk� ociera� sobie pot z czo�a...
- Strzeli� jeden promie�, potem drugi - i s�o�ce, jak zwykle w krajach po�udniowych, w kt�rych nie ma prawie zmierzchu i �witu, nie wzesz�o, ale wybuchn�o zza ob�ok�w jak siup...
- Potem instrumenty perkusyjne - klekotanie kastaniet�w i wymy�lny zestaw tr�jk�t�w i dzwonk�w - delikatny kontrapunkt dla perkusji...
- Odyseusz no�em naci�� g��boko dwa uk�szenia, potem pochyli� g�ow� i przycisn�� usta do rany, wypluwaj�c krew i jad po ka�dym wyssaniu...
- Z�apa� Gomelskiego za koszul� na piersiach i wykrzykn�� mu prosto w twarz: - Zamknij si�! - Potem pu�ci� go i odepchn�� m�wi�c: - Rad� sobie sam, a ode mnie si� odczep...
- Kitheri zdo�a� si� uwolni� z jego u�cisku, a potem jednym, p�ynnym ruchem przekozio�kowa� przez g�ow� i chlasn�� ogonem...
- Wie�niacy przystaj�, by na nich spojrze�, a potem kl�kaj� lub k�aniaj� si� w pas, gdy rycz�cy ob�ok kurzu mija ich pole...
Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
StoczyB si z niego. Nie pBonBo ju|. Do zwglonej sk�ry kleiBy si tu i �wdzie poczerniaBe strzpy odzie|y, ZdoBaB si jako[ podnie[ i zataczajc si dokusztykaB do kranu. DotarB do niego na moment przed utrat przytomno[ci i ostatni rzecz, jak usByszaB, byB syk, kiedy strumieD wody spBynB na jego |arzce si ubranie. 389 . D. JAMES OtworzyB oczy minut p�zniej. Kamienie pod jego poparzonymi plecami byBy okropnie twarde i kiedy spr�bowaB si poruszy, przejmujcy b�l wyrwaB mu z ust dono[ny okrzyk. Nigdy dotd nie zaznaB takiego b�lu. PochylaBa si nad nim blada twarz; rozpoznaB Meg Dennison. Pomy[laB o tej zwglonej rzeczy pod oknem i zdoBaB powiedzie: Nie patrz. Nie patrz. OdpowiedziaBa jednak cicho: Ona nie |yje. MusiaBam popatrze. Potem przestaB j rozpoznawa. Jego zdezorientowana dusza znalazBa si w innym miejscu, w innym czasie. I nagle, w[r�d tBumu gapi�w, uzbrojonych w piki |oBnierzy, strzegcych stosu, znalazB si Rickards, kt�ry m�wiB: Ale ona nie jest rzecz, panie Dalgliesh. Jest kobiet". ZamknB oczy. ObjBy go ramiona Meg. PrzechyliB na bok gBow i wcisnB twarz w jej kurtk, zaciskajc zby na weBnie, aby nie zhaDbi si gBo[nym jkiem. Potem poczuB na twarzy jej chBodne dBonie. PowiedziaBa: Nadje|d|a karetka. SBysz j. Le| spokojnie, kochany. Wszystko bdzie dobrze. ZdoBaB jeszcze usBysze dzwon wozu stra|y po|arnej i zn�w osunB si w niebyt. EPILOG [roda 18 stycznia Adam Dalgliesh wr�ciB do Wiatraka Larksoken dopiero w poBowie stycznia, w dzieD tak ciepBy, |e przyldek spowijaBa prawdziwie godna tegorocznej przedwczesnej wiosny jaskrawa przejrzysto[. WyszedBszy przez tyln furtk plebanii, Meg kt�ra um�wiBa si z nim, i| po poBudniu wpadnie do wiatraka, aby si po|egna spostrzegBa pierwsze kwitnce przebi[niegi i przykucnBa, pragnc nasyci oczy ich dr|cymi na wietrze zielonymi gB�wkami. CzuBa pod stopami spr|ysto[ murawy, a w dali stado mew kr|yBo, obni|ajc lot, jak nawaBnica biaBych pBatk�w. Jaguar staB przy wiatraku, a przez otwarte drzwi na opustoszaBy pok�j kBadB si pas sBonecznego blasku. Dalgliesh, klczc na podBodze, pakowaB do skrzyD reszt ksigozbioru ciotki. Zawinite ju| w papier obrazy staBy oparte o [cian. Meg uklknBa obok Dalgliesha i zaczBa podawa mu zwizane sznurkiem paczki ksi|ek. Jak tam nogi i plecy? zapytaBa. Troch sztywne i blizny jeszcze czasem swdz. Ale w zasadzie dobrze. Ju| nie boli? Ju| nie boli
