Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Odwieczny ideał klasycznego ładu, dopełniony treściami moralnymi, jakie wniosło w dziedzictwo antyku chrześcijaństwo, formował od stuleci myśl i wyobraźnię artystów. Wiek XX, którego terminus a quo przesuwa się umownie w okolice roku 1918, wszystko to zburzył, zdezorganizował. Wojna i rewolucje, rujnując stabilność świata przedwojennego, wprowadziły w jej miejsce tymczasowość i prowizorium. Świat pewny swej trwałości zastąpiony został światem żyjącym w stanie ustawicznego zagrożenia i niepewności. Cała zresztą jego natura organiczna zdawała się ulegać totalnej destrukcji, skoro fizyka teoretyczna zakwestionowała bez- 463 ARTUR HUTNIKIEWICZ względność takich pojęć, bez których nie umiemy obchodzić się w życiu potocznym, jak "czas", "przestrzeń", "przyczynowość", "materia". Nowoczesne środki komunikacji w zdumiewający sposób przybliżyły izolowane i odległe dotychczas kontynenty, ale jednocześnie gwałtowny jak nigdy przedtem rozwój myśli technicznej zakłócił rytm biologiczny życia ludzkiego, zagrażając śmiertelnie jego bezpieczeństwu i zdrowiu. Wreszcie sam człowiek w świetle ustaleń nowoczesnej psychologii okazał się istotą bardziej skomplikowaną i nie tak wolną, jak sam sądził o sobie, bo uzależnioną nie tylko od środowiska, ale i od ciemnych żywiołów swojej własnej psychosomatycznej natury, kierujących jego odruchami wbrew świadomości. Sztuka i literatura zareagowały na to wszystko buntem, rewoltą. Dynamiczna przemienność współczesnego świata napełniła je niepokojem poszukiwania. Nowa rzeczywistość zdawała się domagać nowych idei i całkowicie odmienionych środków wyrazu. Ponieważ obraz świata dźwigającego się na gruzach przeszłości był zorientowany wyraźnie opozycyjnie wobec form i struktur obciążonych tradycją, przeto sztuka również poczuła się niejako związana nakazem solidarności z generalnie nagatywistycznym ukierunkowaniem współczesnych tendencji kulturowych. Skoro więc muzyka dotychczasowa oparta była głównie na wyraźnie zarysowanym wątku melodycznym, należało zerwać z melodią. Ponieważ sztuki oglądowe orientowały się przez całe wieki na rzeczywistość zmysłową, usiłując zbliżyć się do niej aż do granic iluzjonizmu, przeto należało obecnie tworzyć dzieła od tego pierwowzoru natury maksymalnie się odchylające - malarstwo i rzeźbę abstrakcyjną. I podobnie w literaturze nastąpiło radykalne zerwanie z owym od stuleci dominującym ideałem mimesis, naśladowania. Ambicją pisarzy stało się jak największe oddale- 464 LITERATURA I TEATR nie od banału rzeczywistości. Obserwację miała zastąpić wyobraźnia, wysnuwająca sama z siebie poza jakąkolwiek kontrolą myśli najprzedziwniej-sze wizje i fantasmagorie. Nastąpił więc okres burzliwego eksperymentowania i rywalizacji kierunków, spychających się wzajemnie w wyścigu za ostatnim słowem nowości. Ta gorączkowość poszukiwań nie ominęła również Polski, aczkolwiek sytuacja ukształtowała się tu od początku nieco odmiennie niż gdzie indziej, poczucie zmienności i niestałości rzeczy nie było odczuwane tak przemożnie i silnie. O ile bowiem dla większości państw europejskich wojna była klęską i katastrofą, która zatopiła wszystkie stałe i pewne lądy, o tyle dla Polaków okazała się błogosławieństwem i zdarzeniem mimo całej swej grozy w najwyższym stopniu moralnym, skoro przyniosła ona w efekcie odzyskanie niepodległości. Fakt ten miał decydujące znaczenie dla literatury, zmieniając zasadniczo warunki jej rozwoju i egzystencji. W sensie zewnętrznym o tyle, że literatura po raz pierwszy otoczona została oficjalną opieką własnego państwa, że powstały takie nie istniejące w czasach zaborów formy organizacyjne jej życia, jak związki twórcze, Polska Akademia Literatury, Fundusz Kultury Narodowej, cały system nagród państwowych i regionalnych, przyznawanych corocznie za najwybitniejsze osiągnięcia twórcze danego roku, a warunki materialne pracy pisarza zagwarantowane i zabezpieczone zostały prawem autorskim. Zmieniła się też zasadniczo funkcja społeczna działalności pisarskiej w nowych warunkach niepodległości, i to było bodaj najistotniejsze. Po stuletniej z górą niewoli literatura polska po raz pierwszy poczuła się naprawdę swobodna. Nie musiała już aspirować ani do funkcji "rządu", ani do roli "parlamentu". W państwie niepodległym organizowanie życia politycznego i społecznego można 38 - Polska Odrodzona 465 ARTUR HUTNIKIEWICZ było zlecić instytucjom i organom administracyjnym do zadań tego rodzaju z natury rzeczy powołanym. Literatura utraciła więc swoją rolę przywódczą i w pewnym sensie "bohaterską", mogła zejść z koturnów na ziemię, pozbyć się swych tradycyjnych obciążeń, a jednocześnie ułatwień, wynikających z "posłannictwa". Zacna i szlachetna intencja, która w czasach niewoli ratowała niekiedy nawet dzieło słabe, w nowych warunkach nie mogła już ocalić utworu, jeśli nie odpowiadała jej zarazem doskonałość formalna. Literatura stała się w wyższym stopniu sztuką, specyficzną umiejętnością, a w mniejszym szkołą czy formą edukacji obywatelskiej. Nie było rzecz jasna żadnej presji czy przymusu w tym wyzbywaniu się tradycyjnych obowiązków i powinności. Pisarze, którzy nadal pojmowali swą twórczość jako swoiste powołanie, mogli czynić to bez żadnych przeszkód, ale po roku 1918 ten nurt zaangażowania nie był już czymś narzuconym poniekąd przez sytuację zewnętrzną, w jakiej naród się znajdował, lecz wyrazem swobodnego wyboru, wynikał z indywidualnych dyspozycji pisarza. Kto ich nie miał lub nie odczuwał, mógł iść własną drogą, nie oglądając się na żadną powinność i bez poczucia jakiejkolwiek zdrady. Stwarzało to jedyną w swym rodzaju szansę dla sztuki - mogła wreszcie być sobą