They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

W ciszy, jaka nastała po wybiciu dwunastej, rozległ się delikatny dźwięk dzwonków mszalnych. Dźwięk ten sprawił, że jeszcze oderwał się od trumny Anioł l, inspirator wydarzeń, które miały nastąpić, szybko wspiął się po drabince i na ścianie u szczytu sceny namalował znak krzyża, wydobyty skierowanym łań światłem reflektora. Wyznaczył miejsce, z którego króluje pan świą-tyni; dla Aniołów, przygniecionych dźwiganiem trumny, „stwórca i kat". 178 WYSPIAŃSKI W UBIHYHaEmT|||j Jego odczuwalna obecność stała się osią akcji. Grze aktorów towar? szyła świadomość krzyża zawieszonego poza plecami, wyczuwan w napięciu ramion, w pewnym usztywnieniu karku, które miało n wstrzymywać od spojrzenia w tamtą stronę. Tylny plan nie był prz„ strzenią neutralną. Postacie dramatu istniały wobec krzyża. Bunt prze ciw zniewoleniu stawał się buntem przeciw niemu. Wybór swobody oznaczał więc też ograniczenie pola działania. Tak w sposób namacal ny swoboda wiązała się z niepamięcią, z odsuwaniem od siebie jakiegoś fragmentu świata, z którego wywodzili się bohaterowie dramatu. Rozpoczynającym Akropolis didaskaliom Wyspiańskiego odpowiadała osiągnięta tą drogą atmosfera pustego i cichego, a równocześnie nabrzmiałego wysiłkiem, wnętrza katedry. Dopełniały ją poja. wiające się stopniowo, coraz szybsze i cięższe oddechy, w końcu westchnienia zawieszonych w przestrzeni postaci. Anioł l oderwał się od trumny jakby zadziwiony tą możliwością, w niezmienionej pozie, z uniesionymi w górę rękami, gotowymi podtrzymywać ciężar. Najpierw padły słowa: „Czyliż sam jestem?" Wynaturzona pozycja ciała narzucała im zduszone, gardłowe brzmienie. Później próbował stąpać, zejść z podestu, wyraźnie czując stopami niezwykłość podłoża, na co zareagował słowami: „Ugięły się i drgają kamienie u mych stóp". Jego działania sprowokowały ledwo zauważalne reakcje pozostałych posągów, cichy, przeciągły jęk Niewiasty z pomnika Ankwicza (bo też i od jęku rozpoczyna się później jej pierwszy monolog), co znalazło odbicie w tekście: „Cyt. Czyjeś łzy? Ktoś płacze". Dopiero wtedy Anioł l zauważył nienaturalny, wywołujący ból układ rąk, ale ból powstrzymywał go jeszcze przed próbą zmiany pozycji. W końcu dziwna sytuacja, w jakiej się znalazł, narzuciła konieczność szukania partnera. Anioł II pojawił się sprowokowany jego słowami: „Bracie, czy to ty? -To ty!", ale i dlatego, że nadeszła już chwila i jego buntu. W ten sposób pierwszym pięciu wersom tekstu odpowiadają rozlegle umotywowane działania mówiącego i akcja rozgrywająca się między pozostałymi bohaterami dramatu. Podstawowy temat spektaklu - przeciwstawienie martwoty i ożywającego ciała, poddającego się radości zmysłów i poszukującego partnera dla zaspokojenia tej radości - różne postacie realizowały w różny sposób. Temat komplikował się wraz z włączaniem się do akcji coraz większej liczby osób. Komplikowała go również pamięć o rzeczywistości, w której rozgrywa się akcja dramatu. Aniołowie wychodzą spod trumny niepewni własnych działań, stopniowo odzyskują swobodę • ^wiadomość wyzwolonego ciała, z czym wiąże się coraz czystsza bar-wa głosu. Szukanie kontaktu pomaga im w pokonywaniu kolejnych etapów tego procesu, jeden drugiego utwierdza w słuszności podejmowanych decyzji. Coraz śmielsze są kwestie, z którymi każdy następny Anioł włącza się do akcji, od prostej próby uwolnienia się od ciężaru do jawnego buntu. W ten sposób można by poddać analizie całą pierwszą scenę. Kiedy Anioł l, już po przybyciu Anioła II, chce zmienić układ rąk, pamięć o bólu wywołuje pytanie o trumnę, na co uzyskuje lekceważącą i uspokajającą odpowiedź: „Tam porzucona,/ na ołtarzu ostała cicha" (w. 56-57). Mimo próby jej zbagatelizowania trumna cały czas trwa na scenie jak groźne memento. W niepożądanych momentach wraca też motyw krzyża. Przystępując do akcji Aniołowie powtarzają dawne nawyki, żegnają się wodą święconą, maczając dłonie w kropielnicy splecionej z ramion. Znak krzyża, który wykonują, wywołuje wspomnienie czarnego krucyfiksu Królowej Jadwigi; na scenie kojarzy się z krzyżem namalowanym w górze. Krzyż przypomina o bólu ramion, a pamięć zrzuconego ciężaru przygina do ziemi Anioły wciąż splecione ramionami, l tak kropielnica, którą utworzyły, przybiera kształt kielicha ofiarnego. Dopiero następna próba przeżegnania się uświadamia Aniołom, że krzyż nie reaguje, nie zmusza ich do niczego. Zwycięża świadomość ciała budzącego się do życia: ANIOŁ l Czujesz już w rękach moc - - ? Że w srebro ciała płynie krew - ? ANIOŁ II Czuję, jak płynie - - (w. 147-149) Ten motyw - zderzenie uświadamianej sobie podczas akcji siły biologii z nakazem pamięci i poczuciem obowiązku - wraca w tekście l aktu Akropolis kilkakrotnie. Powtarzające się słowa współczucia, np. „Jak męka twoją zżarła twarz" (w. 62), które można interpretować jako wyraz troski, można też potraktować ironicznie, jako prowokację do odrzucenia męki, do zdecydowanego podjęcia buntu. Działania Aniołów stają się więc rodzajem spisku, oni sami zwiastunami swobody. To Anioły są tu kusiciela- 180 WYSPIAŃSKI W LABIRYNCIE TEATRy mi, inspiratorami i organizatorami akcji dramatu. Ich radosny pęd salę z. rozwianymi skrzydłami, szalony skok na umieszczony na bocznej ścianie drążek poruszyły pozostałe posągi. Ten pęd zderza się z pierwszym zdaniem Niewiasty z pomnika Ankwicza: „Skąd ten wicher dmie - co porywa?" (w. 188). (Poprzednie kwestie Niewiasty, bę-dące opisem figur przedstawionych na nagrobku Ankwicza, a więc w warunkach tego spektaklu niemożliwe do skonkretyzowania, zostały opuszczone). Ożywanie dokonuje się tutaj przez kogoś, wobec kogoś, postaci dramatu uzyskują życie dzięki partnerom. Niewiasta z pomnika Ankwicza reaguje najpierw na dźwięk słów Anioła l, który wabi ją głosem, unika kontaktu z nią, stawiając na jej drodze swoich kolegów. Oni kierują krokami Niewiasty, podtrzymują ją, kiedy jeszcze bezwiednie i prawie bezwładnie zsuwa się z drabinki, unoszą, kiedy Anioł l po przebiegnięciu całej sali wrócił na podest. Jej ciało powoli zyskuje świadomość - najpierw reaguje na głos, później na dotyk