Zaraz wracam powiedzia� do Jean-Claudea dotykaj�c jego lodowatych policzk�w...

Nie b�j si� niczego. Ch�opiec skin�� lekko g�ow�. Wygl�da� na przera�onego. Wi�c co to jest? spyta� Bob, ledwie wyszli na zewn�trz. Zapalenie otrzewnej powiedzia� lekarz. Po otrzewnej rozla�a si� ropa. Co to znaczy, do diab�a? P�k� mu wyrostek robaczkowy. Ma bardzo wysok� temperatur�. Musimy go natychmiast operowa�. Pos�a�em po naszego najlepszego chirurga. Ale zdaje si�, �e wyp�yn�� swoim jachtem na weekend... Nie ma tu nikogo innego? spyta� Bob modl�c si� w duchu, �eby pojawi� si� kto� bardziej kompetentny od tego zdenerwowanego ch�opaka. Doktor Keith przeprowadza w tej chwili operacj�. Powa�ny wypadek samochodowy. Poza tym, to ortopeda. Najlepsze wyj�cie to poczeka� na doktora Sheltona. A co w tym czasie mamy robi�? Ch�opiec ma bardzo odwodniony organizm, wi�c poda�em mu do�ylnie p�yny. I du�� dawk� antybiotyk�w. I to wszystko? spyta� Bob. Naprawd� nie mo�na zrobi� nic wi�cej, zanim nie zjawi si� ten wa�niak? Mo�na zachowa� spok�j odpar� z przek�sem lekarz. Prosz� poda� jego dane w recepcji... Bob zawaha� si� na chwil�. Spokojnie, powiedzia� do siebie. Ten ch�opak ma mn�stwo spraw na g�owie. No, tak powiedzia�. Dobra. Dzi�kuj�. Przepraszam. Odwr�ci� si�. Nazwisko pacjenta? Poda� nazwisko recepcjonistce przeliterowuj�cje wolno. Adres? Poda� adres domu w Wellfleet. Zaw�d? Dziecko odpar� zjadliwie Bob, a potem poda� wiek ch�opca. Wyznanie? Nie wiedzia�, co odpowiedzie�. Recepcjonistka by�a niezadowolona. Brak od par� Bob. Teraz by�a jeszcze bardziej niezadowolona. Chyba... katolik. Ta odpowied� najwyra�niej j� zadowoli�a. Nie mo�na by�o tego o niej powiedzie�, gdy doszli do pytania o polis� ubezpieczeniow�. Kiedy Bob za proponowa�, �e wystawi czek, recepcjonistka spojrza�a na niego podejrzliwie. Panie Beckwith! Kto� wo�a� go z drugiego ko�ca korytarza. Dobra wiadomo��! By� to m�ody lekarz, kt�ry przybieg� spocony, �api�c oddech. Jaka? spyta� Bob. Doktor Shelton zosta� w domu z powodu z�ej pogody. W�a�nie przyjecha�. �wietnie odpar� Bob. Obaj rzucili si� p�dem przez korytarz. Doktor mia� w�osy przypr�szone siwizn� i na ca�e szcz�cie wygl�da� na cz�owieka opanowanego i do �wiadczonego. By� nawet troch� zbyt ch�odny. Czy mamy zgod� na operacj�? spyta� m�odego lekarza. Jeszcze si� za to nie zabra�em, panie doktorze. Shelton odwr�ci� si� do Boba. Gdzie s� rodzice ch�opca? spyta�. Nie �yj� odpar� Bob. C�, kto� musi wyrazi� zgod� w ich zast�pstwie. Czy pan jest prawnym opiekunem ch�opca? Nie. Jest nim cz�owiek o nazwisku Venargues we Francji. W takim razie b�dziemy musieli poprosi� go o zgod� telefonicznie. Jest to dozwolone pod warunkiem, �e uczestniczy przy tym �wiadek. Nie, pomy�la� Bob, nie ma na to czasu. Nawet nie mam numeru Louisa przy sobie. Zostawi�em go gdzie� na biurku. A czy ja... nie m�g�bym podpisa� zgody? spyta� Bob. Pa�ski podpis nie ma mocy prawnej powiedzia� Shelton. Zadzwo�my do tego Francuza. Ch�opiec jest powa�nie chory. Wi�c operujcie go nakaza� Bob. Natychmiast. Rozumiem pa�sk� trosk�, panie Beckwith. Ale chirurdzy, podobnie jak wszyscy, musz� przestrzega� prawa. Niech pan si� teraz nie przejmuje prawem, do diab�a powiedzia� ze z�o�ci� Bob. Odpowiedzialno�� bior� na siebie. Chirurg trwa� we flegmatycznym uporze. Panie Beckwith, m�wi� p�ynnie po francusku. Mog� wyja�ni� ca�� sytuacj� panu Venargues. Bob wpad� w rozpacz. Czy mog� powiedzie� co� panu w zaufaniu? Obaj sk�adali�my przysi�g� Hipokratesa powiedzia� Shelton spogl�daj�c w stron� m�odego lekarza. Czy mo�emy porozmawia� na osobno�ci? powiedzia� Bob zbieraj�c si� w sobie. Sprawdz�, co si� dzieje u doktora Keitha powiedzia� niespokojnie m�ody lekarz. Mamy do dyspozycji sal� operacyjn� nr 2. Oddali� si�. Bob i Shelton zostali sami. S�ucham powiedzia� chirurg. Mog� podpisa� w zast�pstwie rodzic�w. Bob obawia� si�, �e ten sztywny s�u�bista uzna to za jaki� podst�p. Co w�a�ciwie ��czy pana z ch�opcem? Jestem jego... ojcem. Przecie� przed chwil� powiedzia� mi pan... To m�j nie�lubny syn rzuci� szybko Bob. Jego matka to doktor Nicole Guerin, z wydzia�u medycyny w Montpellier, we Francji. A w�a�ciwie by�a. Zmar�a miesi�c temu. Intuicja nie zawiod�a Boba. Nic nie znacz�cy fakt, �e matka ch�opca te� nale�a�a do medycznego �wiatka wywar� osobliwie dobre wra�enie na doktorze Sheltonie. Czy to prawda? spyta�. Prosz� zadzwoni� do mojej �ony. Ona to po twierdzi powiedzia� Bob. Doktor zosta� przekonany. Operacja przeci�ga�a si� w niesko�czono��. Bob siedzia� na plastikowym krze�le w opustosza�ej po czekalni i usi�owa� zapanowa� nad uczuciem gor�czkowej bezradno�ci. By�o to niemo�liwe. Obarcza� si� win� za wszystko. Kwadrans przed trzeci� dostrzeg� m�odego lekarza. Przepraszam, panie doktorze zawo�a� potulnie. Czy mog� z panem chwil� porozmawia�? Jego stosunek do m�odzie�ca zmieni� si� wyra�nie. S�ucham, panie Beckwith. Czy zapalenie otrzewnej to co� powa�nego? U ma�ych dzieci to mo�e by� do�� niebezpieczne. W jakim sensie? �miertelne? C�, czasem u dzieci... Jezus Maria! Doktor Shelton jest naprawd� doskona�ym chirurgiem, panie Beckwith. Ale i tak istnieje niebezpiecze�stwo, �e ch�opiec umrze, prawda? Tak, panie Beckwith odpar� cicho lekarz. Cze��, Sheila. Bob, tak si� martwi�am. Czy z nim wszystko w porz�dku? P�k� mu wyrostek robaczkowy. W�a�nie go operuj�. Czy mam przyjecha�? Nie. Nie ma sensu. Zosta� z dziewczynkami. Zadzwoni�, kiedy b�d� co� wiedzia�. Czy on wyzdrowieje? spyta�a s�ysz�c nut� paniki w jego g�osie. Tak, na pewno odpar� usi�uj�c w to uwierzy�, �eby jego g�os zabrzmia� przekonuj�co. Zadzwo�, kiedy czego� si� dowiesz. Prosz� ci�, kochanie. Dziewczynki te� s� bardzo zdenerwowane. Tak. Postaraj si� nie martwi�. Pozdr�w je. Bob od�o�y� s�uchawk� i wr�ci� na swoje krzes�o. Usiad� i ukry� twarz w d�oniach. I wreszcie podda� si� straszliwemu smutkowi, kt�ry udawa�o mu si� jakim� cudem d�awi� w sobie w ci�gu minionych sze�ciu godzin. Rozdzia� 27 Doskona�y wyk�ad, Bob powiedzia� Robin Taylor, profesor z Oksfordu. Comme dhabitude powiedzia� Ren� Moncourget, profesor z Sorbony. I to wyg�oszony po takiej uci��liwej podr�y doda� Daniel Moulton, szef oddzia�u IBM w Montpellier