Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
- Dobrze, masz rację, jest za głośno. - Ściszył nieco. - Będę obok, w moim gabinecie, jeśli będziesz czegoś chciała, krzyknij na mnie, obiecujesz, że tak zrobisz? - Milczenie. - Och, przestań, czy ty kiedykolwiek mogłabyś być ciężarem dla mnie? Mówiąc to, wyszedł z pokoju, zostawił teczkę w gabinecie, który służył mu teraz za sypialnię, następnie ruszył swym kaczkowatym krokiem do kuchni, włączył domofon, zadzwonił do mieszkania szofera i powiedział: - Przyjdź tu do mnie - i kiedy kilka minut później zjawił się umundurowany mężczyzna, Perkins rzucił mu groźne spojrzenie i powiedział mrukliwie: - Prowadzisz fatalnie. - Nie zależy mi na twojej dobrej opinii, Ma - powiedział Scylla. - Marynaty, może zjadłbym jakieś marynaty? Decyzje, decyzje, tak, oczywiście, że zjem. - Perkins pochylił się nad stołem kuchennym, który prawie w całości pokrywały produkty do robienia kanapek. - Czy to brzmi zachęcająco, Scylla? Ja będę mówił, a ty staraj się to sobie wyobrazić. Trzymając w ręce butelkę zimnego piwa, Scylla oparł się wygodnie o piec i przymknął oczy. - Na trzech kromkach chleba żytniego z makiem proponuję: wołowinę z konserwy, wołowinę wędzoną, ozór, sałatkę z kapusty, rosyjski sos do sałatki. - Widzę, że nie masz obrzydzenia do dobrego jedzenia. - To ciągła walka - sam powiedz, czy nie. - Czy dodać dużo rosyjskiej przyprawy? - Ależ naturellement. - A więc masz moje pozwolenie na przystąpienie do działania. - Przypatrując się Perkinsowi, który przystępował do dzieła, Scylla powiedział: - Jest coś, co mi nie daje spokoju. - Zrzuć kamień z serca. - Wydaje mi się, że wywróciliśmy do góry nogami połowę cywilizowanego świata, aby bezpiecznie przemycić mnie do miasta - dlaczego więc sądzisz, że tak sobie gawędząc w twoim domu, możemy czuć się bezpiecznie? - Ponieważ jest to mój dom. Gdyby ktokolwiek spróbował sfotografować nas z zewnątrz, odkryłby, że moja siedziba wyposażona jest w specjalnie zniekształcone okna. Gdyby jacyś obcy chcieli się tu dostać, również nie było by to łatwe - moja starsza siostra mieszka przy tej samej ulicy razem z kilkoma naszymi ludźmi. Prawie cały teren otoczony jest drutem. Nie jest poza tym gęsto zaludniony. Obcy rzucają się w oczy. W tym rejonie stosuje się wszystkie inne środki bezpieczeństwa. Gdyby ktoś przyszedł tu po mnie, może i mógłby mnie pokonać, ale nie miałby żadnych szans mnie zaskoczyć. Ty właśnie powinieneś wiedzieć, dlaczego tylko tu jest bezpiecznie - otóż nie wtajemniczamy rodziny w sprawy służbowe, chyba że sprawy wymykają się spod naszej kontroli. Od momentu gdy wychodzę pod koniec dnia z biura, do czasu gdy pojawiam się tam znowu następnego dnia rano, mam stosunkowo małą styczność z naszą robotą - podobne wytchnienie dajemy naszym wrogom. Do dzisiejszego wieczoru nigdy wcześniej nie wykonywałem tu żadnych obowiązków służbowych. Zainstalowali podsłuch w moim samochodzie tylko z tego względu, że wiem o tym i że doprowadza mnie to do szału. Ja, z kolei, zainstalowałem podsłuch w łazience faceta, który jest moim odpowiednikiem po rosyjskiej stronie. Jego opinia na temat demokracji nie jest zbyt pozytywna. - Grube ręce Perkinsa z chirurgiczną precyzją nakładały jedne gatunki mięs na drugie, ale tak, aby kanapka nie była zbyt gruba. Dodał jeszcze jedną kromkę chleba i zaczął nakładać łyżką sałatkę z kapusty, gdy nagle podniósł głowę, wymamrotał słowo: "przepraszam" i pospiesznie wyszedł. Scylla obserwował przez kuchenne drzwi, jak zirytowany Perkins szedł po schodach, wszedł do pokoju na górze, wypowiedział kilka słów przytłumionym głosem, wyszedł z powrotem na schody podniecony, zamknął za sobą drzwi, zszedł na dół. - Czy Felicity źle się czuje? - zapytał Scylla. Perkins zatrzymał się i wlepił w niego wzrok. - O, mój Boże, przecież ty o niczym nie wiesz, prawda? - To chyba Gore Vidal poczynił tę znakomitą uwagę. Rozmawiał kiedyś z Tennessee Williamsem, który powiedział: - Byłem cały czas pijany w latach sześćdziesiątych. - Vidal odpowiedział: - Nie martw się, nic, ale to nic nie straciłeś. - Ja właściwie nie wiem, co się działo w latach osiemdziesiątych, Ma. Nadrabiam to z godziny na godzinę, ale nie można powiedzieć, abym był ekspertem od tej epoki. - Trzy lata temu jechaliśmy razem do domu. Mieliśmy jeszcze pięć minut drogi. Byłem wkurzony jak nigdy. Wszystko układało się na opak. Ja odniosłem jedynie drobne obrażenia, Felicity była cała połamana - proszę, nie czuj się w obowiązku powiedzieć, że jest ci przykro, mnie jest wystarczająco przykro za wszystkich. - Zajął się ponownie sałatką z kapusty, dodał rosyjskiego sosu, następnie zwrócił się do Scylli. - Spróbuj sobie teraz wyobrazić coś innego: dwie kromki lekko opieczonego, białego chleba, między te kromki proponuję włożyć białe mięso z indyka, siekaną wątróbkę, grube plasterki bermudzkiej cebuli, sałatę, pomidor i majonez firmy Hellman's