They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Od bezdomnego nikt lepiej nie pojmie, |e caBe |ycie trudzi si na wspinajcej [cie|ynie i szuka domu jak nagi czBowiek okrycia, buduje dom jak dusza ciaBo. Dzieje budownictwa starsze od czBowieka. Dlatego wygnaniec szuka postaci schronu, znajduje je, uczy si: oto dachy drzew, oto kopuBy grzybów, wydr|one pnie, [limacze skorupy. Dowie si niebawem, |e zwierzta w puszczy dziel si na gazdów, na chudob i na pustaków. Gazdowie buduj, zapobiegaj, chroni si i broni, inne daj si pdzi i polowa na si, a schron znajduj gBównie w ucieczce. Lecz pierwsi [miali tuBacze zanim nauczyli si i zanim odwa|yli si budowa, odkryli - idc za lotem nietoperzy - jaskinie obwarowa- GAZDOWIE 45 ne, nieraz niedostpne. Takie, jak Cerkwy doboszowe, sklepienia i skrytki, wysoko na Synyciach, takie jak zaciszne i ciepBe komory Dobosza w Jamnej nad Prutem. Albo zamczyska skalne, jakby [witynie w BoBdach pod Dolin, w których znajd si kty, gdzie szepty, rosnc w gBosy, potem w chóry, uderzaj i strasz przybysza. Tam|e podziemne skrytki ze [liskimi schodami w gBbi skaB Mokrynu, gdzie grom wód przerazi, a burza wodospadów przepdzi natrta. Jaskinia nie dopuszcza deszczu, wilgoci ni [wiatBa, jest sucha, ciepBa i ciemna. Jest wzorem doskonaBego domu. Jak ciaBo czBowieka ma ona oko, lecz dla siebie tylko, aby wyjrze, [ledzi, a nie aby kto przez nie zajrzaB do wntrza. Wewntrz ciemna, w ten sposób odcina si od bezmiaru [wiata. Nie sBoDcem ogrzewa si ani o[wieca, tylko watr, gdy jej potrzeba. Dlatego po wiekach jeszcze przetrwaBa zasada, |e dom cho obszerny, ma by ciemny jak legowisko niedzwiedzia, jak gniazdo dudka. Napastnik nie zna wej[cia ani wntrza, nie pozna go, nie wa|y si wej[, a gdy wtargnie, dostanie po Bbie. Dla najdawniejszych chat rbano w puszczy kBody, ciosano je tam|e, aby postawi dom w tym miejscu. Lecz cho wybrano i przygotowano budulec najlepszy, nikt nie wyrbywaB lasu od razu, tylko w cigu lat. Bo takiemu co by wygoliB las jak brod, niespodzianie, nieraz w nocy, zalaBa wyrb woda, co Bakoma buchn ze zródBa odkrytego rbaniem. Tym mniej nikt nie stawiaB od razu chaty na wyrbie. Naprzód trzeba dBugo bada, trza uczy si, gdzie mo|na wyrobi z lasu carynki sianoko[ne, gdzie ogrody a gdzie pastwiska. I jak je chroni, czy to pozostawiajc dla zabezpieczenia cz[ lasu, czy podsypujc je kaszycami od strony potoków i spadów wody. Tote| w przerzedzonej i przeja[nionej puszczy nikt od razu chaty nie zaBo|yB. Niejeden przez caBe pokolenie badaB i do[wiadczaB, nieraz przez dwa. Naprzód nocleg, midzy dwiema watrami. Potem szaBasy z gaBzi, raz na jednym koDcu obszaru, raz na drugim. Wreszcie koliby u obu kresów pastwiska, jedna górna tu| pod skaB, druga dolna tu| nad lasem, chroniona gstym stokiem kosodrzewu, ka|da z watr na ubitej ziemi