They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Omierził sobie w końcu i pracę w Towarzystwie, gci/.ic i wśród najbardziej niegdyś poważnych członków okazały się już jawne „infamisy". Jedyny śród 'zacnych kolegów' filozof prawdziwy, Kanta samego uczeń Kró-k-wiecki, a przed kilkunastu laty Katon Polski, J.K. S/aniawski, jął obecnie jako cen-/.or naczelny zadławiać całe życie duchowe kraju. „Wszystko śpi pod jego obuchem — pisze już w r. 1823 Niemcewicz do Czartoryskiego— ...W stolicy smutno i pusto". Wiele, aż nazbyt wiele, powodów złożyło sic na schyłek Towar/.ystwa, przy < /.ym równie nieuniknionych, jak ówczesny los dziejowy narodu i jak ta lala reakcji powszechnej, przed którą nie obroniły si? pr/i-il rokiem IHto i o wicie większe, asobniejszc, a wolniejsze narody. Najmniej od przemocy rosyjskiej i n-iikijł rodzlmn /:ilc/.iu-, spotęgowane uomiast rozwojem przemysłu nmirjctno^d' * /vli wl»«ł/M •.ruMiwiiiłii i tcchnir/mi, była ostatnim — i to mocnym a^ ' ! ••••>. In/ym^/y i technicy mywali cześć <> latniili In u-i ,kicj i oli.im.-j nym — bez wynagrodzenia) zachowują jedynie Roczniki i archiwa Towarzystwa. Zaledwie dwa z tych nazwisk przekazały nam po dziś dzień imioniska popularne: sprowadzonego przez Staszica wynalazcy machiny tkackiej, kawalera de Girarda, i architekta-ogrodnika Szucha. Gdy na kostniejącym — pod prezesurą Niemcewicza właśnie! — Wydziale Literatury, dygnitarze, duchowni i radcowie stanu oklaskiwali wobec law pustych pilną gorliwość autora w składaniu wierszów 'według pana Delilla wzorów doskonałych' — na publicznych posiedzeniach Wydziału Umiejętności tłoczyła się aż na schodach ta młodzież, którą Staszic wzywał za życia tak żarliwie, by się nie garnęła do urzędów i kancelaryj rządowych, „tych bezdennych przepaści naszej młodzieży", ani rwała do wojska „przed udoskonaleniem się w umiejętnościach". „Oręż bowiem — wywodził — aby być dzielny, potrzebuje w teraźniejszej sztuce wojennej wiele umiejętności i nauk... Bez nich odwaga, jeżeli nieszczęśliwa, może ściągnąć narodów zatratę, a na siebie zuchwalstwa naganę; jeżeli szczęśliwa — tylko zjedna sławę, lecz nie nada narodowi trwałości i spokoju... W tych narodach jest moc niezłomna, moc największa, które, mając na j po wszechnic j rozwinięte władze fizyczne i moralne, znają najwięcej sposobów do użycia sił swojej masy i rzeczy swojej ziemi. Tylko z taką w narodzie umiejętnością i mocą może kraj stawiać wojsko, a oręż zwycięski nadawać będzie ludom stały wzrost, trwałość, pokój i szczęśliwość". Nie mająca podówczas swego ośrodka wiedza wojskowa przyłączyła się do tego Wydziału Umiejętności. Jednym z najczynniejszych tu członków Towarzystwa i autorem wygłaszanych w nim rozpraw fachowych był młody kapitan artylerii polnej, Józef Bem. Dość tych przypomnień! Nie o dzieje Towarzystwa idzie tu bowiem, ani o jego schyłek nieunikniony w warunkach ówczesnych, lecz o ducha najlepszych lat i najlepszych stron tej tradycji, której żaden przecie naród cywilizowany nie dałby sobie zaprzepaści^ — aby sięgać potem wyłącznie po wzory i tradycje obce. Zdołająż ożywić ją, odtworzyć wyobraźniom dzisiejszych zwłaszcza czytelników, same tylko wywody, obiekcje i abstrakcje? ...By cieniom tu wywołanym nadać przede wszystkim ciało i życie, a sięgając z konieczności nieco wstecz, uplastycznić to nieustanne zazębianie się twórczej pracy pokoleń i dobyć na ostatek spod tego popiołu zapomnień gorącą niegdyś żagiew zapału i niebywałej ofiarności ogółu w obronie dóbr duchowych narodu — nie widzę tu dla się innej drogi nad rozpoczęcie rzeczy swojej od wstępnej opowieści o Janie Chrzcicielu nowoczesnej poezji polskiej — o patriarsze naszej prozy powieściowej i dramatu a pierwszym niezależnym 'literacie' polskim — o języka polskiego 'prawodawcy' oraz o obiadach 'rozumnych' u króla na zamku i o Towarzystwie Królewskim; o zagrobowym żywicielu tylu, aż po dziś dzień, pokoleń ludzi pracy w kraju naszym, a wskrzesicielu nauki i sztuki polskiej. ŹRÓDŁA DO WSTĘPU DO WYWŁASZCZENIA MUZ Kto, zainteresowany dziejami Towarzystwa P[rzyjaciół] N[auk] przez pamiętniki Skarbka, Wójcickiego, Koźmiana, Morawskiego i innych, sięgnąłby do jego Roczników, doznałby niemałego zawodu. Te 21 tomów nie ma oczywiście nic wspólnego z cennymi wydawnictwami tegoż Towarzystwa; zawierają one jedynie częściowy materiał dawnych rozpraw, dziś całkowicie zwietrzałych (z wyjątkiem kilku 'pochwał' świeżo zmarłych poetów lub pisarzy owej doby). Kontrast to może sprawia, że z tych zbutwiałych i martwych kart płomieniem życia i ducha bucha wprost każda mowa Staszica. Odszukanie ich będzie dosyć mozolne. Jego, na przykład, Zagajenie posiedzenia d. 30 kwietnia 1809 r. znajdujemy (w skrócie zresztą) dopiero w tomie IX z roku 1816. Dlaczego tak późno? Bóg raczy wiedzieć. Może sprawiały to jakieś oględności polityczne w czasach tak zmiennych. — Roczniki tedy są skąpym, niewytłumaczalnym dziś w układzie i suchym źródłem dziejów Towarzystwa. Pamiętniki natomiast odtwarzają ułamkowo jego dzieje raczej zewnętrzne — zawodną i egotyczną najczęściej pamięcią starców, jako wspominki onych czasów, spisywali przeważnie ludzie sędziwi. Całe życie wewnętrzne Towarzystwa i jego treść istotna zawarte są w protokołach posiedzeń, debat, dysput i swarów, tak nieraz wyrazistych, że pr/cbiju z nich wprost gest i żywy akcent ludzi, znanych z portretów. Archiwa te zawicnij:) dzieje wszystkich zamierzeń, tarć wewnętrznych, wahań, prób i tryumfów . l.-konari, wreszcie cenne autografy korespondencji — jednym słowem żywy wizerunek Jucha, pracy i plonów najwybitniejszych w Polsce ludzi pewnego okresu