They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Dramat, którego nieszczęsna bohaterka zmaga się z „gettowym" środowiskiem w imię swojej wolności jako kobiety, stał się najpopularniejszą sztuką w dziejach teatrzyków ogródkowych i przez dziesiątki lat nie schodził ze scen jak Polska długa i szeroka. Na jego kanwie powstało wiele innych utworów, łącznie z kontynuacją pióra samej Zapolskiej i kilkoma sztukami młodego żyd. pisarza Wilhelma Feldmana, który miał wkrótce zarzucić tematykę żyd., by zająć wybitne miejsce wśród krytyków polskiego neoromantyzmu. Niemniej większość z tych utworów, nie mówiąc już o dziełach innych, mniej wybrednych pisarzy (łącznie z zaciekłymi antysemitami), spotkała się ze strony żyd. krytyki z zarzutem sięgania po utrwalone na polskiej scenie stereotypy, szczególnie komicznego, żydłaczącego Żydka. Ukoronowaniem „małego prądu" żyd. sztuk po polsku stała się twórczość Marka Arnsztejna (ok.1879-1943). Pochodzący ze średnio zamożnej rodziny warszawskich Żydów Arnsztejn kształcił się i w szkołach polskich, i żydowskich i wcześnie zaczął pisywać o literaturze i sztuce, zarówno po polsku (pod pseudonimem Andrzej Marek), jak i w jidysz. Wspierali go Stanisław Przybyszewski i I. L. Perec, dwie znakomitości dwóch osobnych literackich światków. Arnsztejn szybko zwrócił się ku teatrowi, pisząc „żyd. sztuki", a zarazem oskarżając bieżący „żyd." program polskich teatrów o to, że zmierza głównie do ośmieszania Żydów. Dążenie Arnsztejna do stworzenia nowego typu teatru żyd. zaowocowało popularną sztuką Pieśniarze (wystawianą później w jidysz pod tytułem Der wilner balebesl), której premiera w reżyserii autora odbyła się w 1902 w Łodzi. Bohater Arnsztejna, Joel-Dawid Lewinsztejn (w nawiązaniu do na wpół legendarnej dziewiętnastowiecznej postaci), to wileński kantor, który dzięki niezwykłemu głosowi robi karierę na scenie opery warszawskiej, zdobywa miłość polskiej arystokratki, a wreszcie ów głos traci. Śpiewak Arnsztejna to pierwsze wcielenie bardzo ważnej symbolicznej postaci: żyd. artysty rozdartego między dwoma światami, którego ostatnią wersją parędziesiąt lat później w USA będzie Śpiewak jazzbandu Ala Jolsona. W Warszawie Arnsztejn wystawił w kwietniu 1905 r. sztukę Szolema Alejchema Cezejt un cesz-prejt (Rozsypane i rozproszone) we własnym tłumaczeniu pt. Rodzina żydowska. Autor najwyraźniej chciał tym przedstawieniem zapoczątkować serię inscenizacji żyd. sztuk po polsku, adresowanych przede wszystkim do żyd. widowni. Nie zamierzał konkurować z teatrem jidysz w celu jego ostatecznego wyeliminowania (do czego dążył Wilhelm Feldman) ani nawet przyciągać polskiej publiczności „egzotyką" żyd. tematyki, lecz chciał przybliżyć żyd. widowni nowe jidyszowe sztuki, których nie można jeszcze było wystawiać w oryginale. Polszczyzna została tu wykorzystana instrumentalnie dla potrzeb kultury żyd. Niemniej już w miesiąc po premierze Rodziny żydowskiej, wobec legalizacji teatru jidysz, popyt na polskojęzyczny teatr żyd. spadł na wiele lat do zera. W wirze pierwszej rosyjskiej rewolucji 1905 jidyszowe trupy ściągnęły do Warszawy i zaczęły występować w pięciu różnych miejscach, łącznie ze specjalnie na ten cel wybudowanym teatrem Murano-wer Ermitaż. Ten teatralny przybór był jednym z przejawów ożywienia na znacznie szerszą skalę: tMtr 504 praktycznie z dnia na dzień zrodziła się współczesna masowa kultura żyd. ze stolicą właśnie w Warszawie. Zasadnicze znaczenie dla tego przeobrażenia miało zalegalizowanie w 1905 także prasy jidysz; w ciągu następnego roku w Warszawie zaczęło wychodzić pięć dzienników w jidysz z nakładem stu tysięcy egzemplarzy. Nagle można było nie tylko przeczytać w jidysz najnowsze wiadomości ze świata, ale także powieści ulubionych pisarzy w odcinkach, programy żyd. teatrów i recenzje. Czytelnicy gazet, czy to przywiązani do tradycji, czy zeświecczeni, bogaci czy biedni tworzyli nowy typ społeczności. Pod wpływem nowych, piszących w jidysz dziennikarzy coraz naturalniejsze okazywało się myślenie o sobie w kategoriach nowoczesnej narodowości: czytelnicy ci byli dos jidisze folk - żyd. narodem (ludem). Żyd. inteligencja, której wielu przedstawicieli stawiało sobie poprzednio za cel asymilację Żydów z kulturą polską, teraz coraz częściej „wracała do ludu". Prym na tym polu wiódł pisarz, działacz kulturalny i autorytet Icchok Lejbusz Perec, pilnie zresztą śledzący rozwój polskiej kultury, dobrze znający, na przykład, twórczość Stanisława Wyspiańskiego. Perec głosił, że nowa żyd. kultura musi odpowiadać najwyższym estetycznym i moralnym aspiracjom narodu żyd. Ale wizyta w teatrze jidysz w 1905 roku wprawiła Pereca i jego uczniów w straszną konsternację. Wykonawcom brakowało wykształcenia, niektórym nawet umiejętności czytania i pisania; styl gry aktorskiej, scenografia i zachowanie widowni dalece odbiegały od uznanych norm; posklejane z najrozmaitszych źródeł scenopisy i partytury były plagiatami; same sztuki, pochodzące głównie z amerykańskich scen jidysz, przedstawiały mieszaninę komedii, farsy i melodramatu, prostacko i nieodwracalnie rozgrzebanych. Wiele teatrów miało najwyraźniej jakieś związki z żyd. półświatkiem; alfonsi ze swoimi kobietami stanowili częsty widok w pierwszych rzędach. Perec wypowiedział takiemu teatrowi wojnę; „Ajngezunken zoł es wern!" (Żeby to ziemia pochłonęła!) wykrzyknął na łamach gazety. Razem ze swymi zwolennikami nazywał taki teatr szund (tandeta) i wzywał do stworzenia „nowego teatru", który byłby „literacki", „artystyczny" i „wyrafinowany". Dwaj zwolennicy Pereca, Noach Pryłucki (1882-1941) i A. Mukdojni (Aleksander Kappel, 1878-1958), zostali pierwszymi profesjonalnymi krytykami żyd. teatru w Polsce. W tym akurat momencie na gruncie starego jidyszowego teatru wyrósł talent niezwykłej miary i przez krótki okres dawał nadzieję na stworzenie takiego właśnie teatru, o jakim marzył Perec. Ester Rachel Halperin przyszła na świat w zubożałej rodzinie w sztetł koło Grodna; jej ojciec był emerytowanym pracownikiem gminy