Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Godebskiego, oraz tzw. Kortumówka — lasek z XVIII-wiecznym pałacykiem należącym niegdyś do hr. Kortuma, byłego sekretarza Stanisława Augusta, później ulubione miejsce niedzielnych wycieczek lwowian. Ranu jest już bal gutowy, rzeźnik dostał facki w głowy, zabrał go wóz ratunkowy, tak Kliparów bawi si. Wierzei wszyscy w moji słowa, ży Kurkoski3 gu puchowa, abu stacja ratunkowa upatrunyk da. Ojra, co si dzieji? Ojra, kreu si leji... 8 Tam na rogu, na Janoskij i ulicy Kliparoskij, tam zabawisz si na zdrowi, masz na miejscu pugutowi. A muzyczka inu, anu ud wiczora aż du ranu, a muzyczka rach, ciach, ciuch, aż mni z tego boli brzuch. Ojra, co si dzieji? Ojra, świat si śmieji, ojra, na ty hecy to ja lecy fest. Pierwotna wersja piosenki nie jest znana i mogła być tylko wariantem piosenki poprzedniej (II-6). W zbiorze UhmaLP w różnych zeszytach znajdują się pomieszane ze sobą poszczególne zwrotki-kuplety z obu piosenek. Wspomniany zbiór zawieja w sumie 16 zwrotek (z. 4, s. 12-15, z. 5, s. 56, z. 6, s. 128), podczas gdy niniejszy w obu piosenkach prawie trzy razy tyle. Słowa publikowane w UhmaLP różnią się w szczegółach od tu przedstawionych, jak również podano tam krótkie fragmenty niepełnych zwrotek, ??.: Antyk Mańkę chap za nogi i wywrócił na podłogi. Wersja słowna całej piosenki II-7, podobnie jak i poprzedniej (II-6), pochodzi ze zbiorów JH. Melodia II-7 jest bardziej rozbudowana aniżeli II-6. Podany sposób wykonania jest jednym z możliwych. Cały tekst podzielony jest na 3- zwrotkowe całości melodyczne, w których melodia 1. zwrotki (pierwszy ośmiotakt) jest repeto-wana w drugiej, po czym następuje refren (Ojra, co si dzieji). Piosenkę wykonywano też w inny sposób: po każdej zwrotce zmiennego tekstu śpiewano 2. zwrotkę (A muzyczka inu, anu), stanowiącą w takim przypadku pierwszą część refrenu, a zaraz potem refren właściwy (Ojra, co si dzieji). Piosenkę można było również śpiewać bez refrenu jak piosenkę II-6 lub stosować jeszcze inne kombinacje wykonawcze. 3 Kurkoski, właśc. Jan Kurkowski — właściciel zakładu pogrzebowego „Elizjum" przy ul. 136 Sobieskiego 9, po 1930 r. zakład znajdował się już w innych rękach. H-8 allegro Tam ?? ba - lu we-ty-??-??? każ- dy zna tych pa - ???, bo tam co ni- ' dzłe - li )e»t za - ??-?? ??? - li. ? ku- mi - tyl ujstem - pu bie - rzy szty-rdzie-sci ha - le - rzy, ??-idy przy-zna szcze- rzy, ży uiart, ży uiart. ? mu-zy-czka i - nu, a - nu, a mu-zy-czka rznie, bo przy ty mu- -zy-czcy go-ścl ba-??? si ?? - so - łn. Wazy-sku je - dnu czy to men- ska, czy to dams-ka jest, by - le ty - Iku rżnę - ła fest, fest. Tam na balu wetyranówi każdy zna tych panów, bo tam co nidzieli jest zabawy wieli. A kumityt wstempu bierzy sztyrdzieści halerzy, każdy przyzna szczerzy, ży wart, ży wart. A muzyczka inu, anu, a muzyczka rżnie, , bo przy ty muzyczcy gości bawiu sie wysołu. Wszysku jednu czy2 to menska, czy to damska jest, byle tylku rżnęła fest, a fest. 1 Tam na balu wetyranów — lokal ? i k. Korpusu Weteranów Wojskowych, w popularnym skrócie Towarzystwa Weteranów, znajdował się w kamienicy przy ul. Ochronek 1, bocznej od Kochanowskiego. Była to organizacja pod patronatem wojska, zrzeszająca wysłużonych emerytowanych oficerów i podoficerów, noszących specjalne mundury. W lokalu Towarzystwa urządzano popularne niedzielne zabawy, z których dochód zasilał budżet organizacji. W zabawach brali udział żołnierze, podoficerowie, rzemieślnicy, robotnicy, batiary, studenci, służące, szwaczki, prostytutki itp. 2 Czy to menska, czy to damska — przy śpiewaniu wyraz czy skracano do samej spółgłoski cz, naśladując tym samym dźwięk czyneli. 137 A tam w konci jakaś szarża3 mocnu si ubraża: Ta ja mam nadgniotki, najży pan uważa! Ja ni bedym mówił wieli ty cywilny cieli, tylko w mordy strzeli fest, a fest. A muzyczka inu, anu... Tu znów jakaś lafirynda, maluwany lica, pu sali si szwynda i szuka kibica. Ali ona gu ni znajdzie bo una bidaczka, pójdzi du Babaczka4 na szmelc, na szmelc. A muzyczka inu, anu... Panna Józia przy bufeci wielki piniundz traci: trzy gilajzy piwa frajirowi płaci. Bu ona u państwa służy, taj du niegu jurzy: Sznycli mam w bratrurzy, ta przyjdź pan, przyjdź! A muzyczka inu, anu... Du stulika panny Basi muturowy pcha si: Czy mni panna zechcy? Pytam panny ja si. Zrób mi panna choć nadziej i! Ja si z pana śmieji, pan ni przy kuleji5, ta już, ta już. A muzyczka inu, anu... A w bufeci jakaś świnia wcionż si dupumina: Naj mi pan ni kiwa, stawiaj tu trzy piwa! Ty du niegu ani słowa, naj ci Bóg zachowa, bo un z Kliparowa6 je gość, je gość. A muzyczka inu, anu... A pud ścianu jakiś frajir w kuzaka si bawi, boksyr ma w kiszeni, a majchir w rynkawi