Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Przetrwanie tego pierwszego elementu dostrzegał w parlamentaryzmie szlacheckim, a nieszczęścia kraju skłonny był przypisywać nie słabości, spowodowanej przez zasadę jednomyślności w sejmie, lecz nadużyciu zasadniczo zdrowego systemu. Tezy te nie były tylko po prostu opiniami publicysty, ponieważ Lelewel wprowadził w nauki historyczne prawdziwą rewolucję przez drobiazgowe badania źródeł, posługiwanie się numizmatyką i nacisk, jaki kładł na materialne aspekty przemian w społeczeństwie. Pod jego piórem historia definitywnie przestała być tylko dziejami władców i przekształciła się w historię kolejno po sobie następujących faz. Julian KlaczkoŃ (1825-1906Ď) Całkiem inny kierunek obrał Julian Klaczko. Urodzony w Wilnie w rodzinie żydowskiej, jako dorastający chłopiec pisał po hebrajsku i związany był z żydowskim ruchem "haskali" (oświecenia), ale wkrótce przeszedł na język polski. Po ukończeniu studiów uniwersyteckich w Niemczech (gdzie publikował po niemiecku) przeniósł się do Paryża i tu zyskał sławę dzięki swojej, pisanej doskonałą francuszczyzną, zjadliwej publicystyce, która wywierała znaczny wpływ na opinię publiczną. Przez szereg lat współpracował z najbardziej wpływowym czasopismem paryskim, "La Revue des Deux Mondes". Nie porzucił jednak języka polskiego i wspierał konserwatywnych emigrantów, czyli monarchistów, skupionych wokół księcia Adama Czartoryskiego w Hotelu Lambert. Z jego studiów o poezji, sztuce i polityce może najważniejsze są następujące, napisane po francusku: Causeries florentines - o Dantem; Rome et la Renaissance - o Michale Aniele; Les deux chanceliers - o polityce zagranicznej Bismarcka i Gorczakowa. August CieszkowskiŃ (1814-1894Ď) Mesjanizm, tak gorliwie sławiony w romantycznej poezji polskiej, znajdował podobny rezonans w licznych dziełach filozoficznej prozy. Bogaty właściciel ziemski z Poznańskiego oraz filozof, August Cieszkowski, po ukończeniu studiów w Berlinie wdał się w poważną polemikę z myślą Heglowską. Wiele przejął od niemieckiego filozofa, ale równocześnie głównym zasadom swojego systemu próbował nadać nowy kierunek. W wydanych w Berlinie w r. 1838 Prolegomena zur Historiosophie zarzucał Heglowi, że nie przyznawał właściwego miejsca idei woli i wolnego czynu ludzkiego. Prolegomena wywarły pewien wpływ w Niemczech, a także na heglistów w Rosji. Później rozwinął swoją filozofię woli w wielotomowym dziele pt. Ojcze nasz, którego pierwsza część ukazała się w Poznaniu w r. 1848. Jest to coś w rodzaju medytacji, zdanie po zdaniu, nad Modlitwą Pańską. Cieszkowski, osobisty przyjaciel Zygmunta Krasińskiego, przepowiadał taką fazę w historii ludzkości, kiedy w całym świecie, dzięki człowieczemu czynowi, zostanie osiągnięta wolność; fazę tę będzie charakteryzować przewaga Słowian i, naturalnie, Polaków, którzy zostali szczególnie powołani do tego ostatecznego zadania. Bronisław TrentowskiŃ (1808-1896Ď) Dość podobne idee wyrażał Bronisław Trentowski. Nauczyciel, pochodzący z drobnoszlacheckiej rodziny z Mazowsza, w r. 1831 przyłączył się do polskiego powstania jako aktywny jego uczestnik, a następnie wyemigrował do Niemiec. We Fryburgu Bryzgowijskim wykładał filozofię i wydawał prace naukowe po niemiecku. Powróciwszy później do Polski, osiadł w pozostającym pod zaborem pruskim Poznaniu i tam mógł wydawać swoje książki po polsku. Choć zależny od Hegla, opracował swój własny system historiozoficzny i, podobnie jak Cieszkowski, również kładł nacisk na działanie: "Cała moja nauka, cala moja polityka jest nauką czynu". Według Trentowskiego, końcowy etap historii naznaczony będzie zwycięstwem Słowian. Polakom została wyznaczona misja zachowania Boga w duszach, ponieważ świat zachodni odrzucił Go. Dla jego poglądów zasadniczy jest traktat pedagogiczny Chowanna, czyli system pedagogiki narodowej (1842Ď), który nakreśla plan gruntownej reformy edukacji, pojętej tak, by przygotować Polaków do ich przyszłych obowiązków: powinno się przeobrazić polską psychologię, jako że jest ona opanowana przez potężną, całkowicie wschodnią wyobraźnię, ze szkodą dla czysto intelektualnych zalet, jakie przeważają w umyśle zachodnim. J. M. Hoene-WrońskiŃ (1778-1853Ď) Józef Maria Hoene-Wroński po dziś dzień nie przestaje przyciągać oddanych sobie interpretatorów, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jako oficer artylerii służył pod Kościuszką w r. 1794, a następnie w armii rosyjskiej. Po krótkim okresie studiów w Niemczech wstąpił do polskiego legionu napoleońskiego w Marsylii i od tego roku (1800Ď) aż do śmierci wolał pozostać już we Francji, tam wydając swoje książki (pisane wyłącznie po francusku). Matematyk, fizyk, teoretyk prawa i ekonomii, Wroński dążył do matematycznego wyprowadzenia wszystkich prawideł ludzkiej wiedzy i zachowania z jednej podstawowej zasady. Zasada ta wymyka się definicji, ponieważ jest źródłem wszelkiego istnienia i wszelkiej wiedzy i w ten sposób jest niedostępna ludzkiemu umysłowi. Nazywał ją Absolutem. Był przekonany, że wszelkie prawdy religijne i metafizyczne da się udowodnić przy pomocy prawidłowego rozumowania, tak że mogą one być równie powszechnie przyjęte jak równania matematyczne. Jak tylko ludzkość uzna doktrynę (jego własną), która "wciela absolutną filozofię, czyni zadość religii, reformuje nauki, wyjaśnia historię, odkrywa cel narodów", przejdzie ze stadium chaosu i konfliktu do stanu doskonałej rozumności. Przeciwstawiając swój system systemowi Hegla, prawo tworzenia (la loi de la creation) postrzegał jako ruch, który wychodzi od Absolutu i zmierza ku coraz to większej różnorodności bytu poprzez walkę przeciwieństw; w miejsce Heglowskiej triady wprowadzał dwoistość jako motor przemian. W historii wyróżniał cztery okresy, charakteryzujące się celami, jakie w kolejnych cywilizacjach sobie stawiano: materialny (Wschód), moralny (Grecja, Rzym), religijny (wieki średnie) i intelektualny (współczesna Europa). Stadium ostateczne nastąpi jako wynik zjednoczenia między dobrem a prawdą, między nauką i religią. Dokonają tego narody słowiańskie, które zastąpią narody romańskie i germańskie w roli duchowych przywódców